XVI kolejka 1 ligi futsalu 2011/2012
niedziela, 29.02.2012 r. godz. 19.00
Komprachcice k/Opola, hala Ośrodka Sportu
i Rekreacji przy ul. Szkolnej 18
BERLAND OSiR Komprachcice
vs.
AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI Gdańsk
4:6 (3:2)
Ci z nielicznie zgromadzonych w hali komprachcickiego OSiRu kibiców, którzy na przystawkę do pojedynku Polski z Portugalią zaserwowali sobie wizytę na zaległym meczu 1 ligi futsalu pomiędzy Berlandem OSiR, a AZSem UG Gdańsk zostali sowicie wynagrodzeni. Podopieczni Dariusza Lubczyńskiego zagrali bowiem chyba najlepsze spotkanie w sezonie dzielnie przeciwstawiając się faworyzowanym gościom z Pomorza. Wystarczy zauważyć, że wynik przez 36 minut gry pozostawał nierozstrzygnięty, a międzyczasie Berland wychodził nawet na dwubramkowe prowadzenie. Gdyby nie błędy popełnione zapewne na skutek utraty sił w końcowych fragmentach potyczki, ogromna niespodzianka, jaką byłoby urwanie punktów gdańszczanom, stałaby się faktem. Podsumowując: kto nie był - niech żałuje!
O tym, że będzie to dziwne i pełne zaskakujących zdarzeń 40 minut przekonaliśmy się już po upływie 32 sekund od pierwszego gwizdka damsko-męskiej pary arbitrów. Na strzał z pozoru niegroźnej dla bramkarza odległości zdecydował się Tomasz Skrzypczyk i to, że znalazła ona drogę do siatki przeciskując się między parkanami Marcina Wolskiego zaskoczyło wszystkich z goalkeeperem AZsu włącznie. Przyjezdni natychmiast ruszyli do odrabiania strat i 2,5 minuty później dopięli swego. Nieprzypadkowość bycia liderem klasyfikacji najlepszych strzelców ligi potwierdził Tomasz Poźniak. Zawodnikowi "akademików" wystarczyło bowiem pół metra wolnej przestrzeni by kapitalnym, piekielnie silnym uderzeniem zza linii 9 metra doprowadzić do wyrównania. Utrata prowadzenia nie zraziła gospodarzy i o ile w 6 min dwójkowa akcja Tomasza Wróblewskiego i Andrzeja Sapy nie przyniosła gola, to 60 sek później było już 2:1. Przechwyt Skrzypczyka i jego podręcznikowa wymiana ze wspomnianym Wróblewskim zakończyła się co prawda udaną interwencją Wolskiego, lecz wobec dobitki Sapy gracze AZSu zmuszeni byli wznawiać grę od środka. Choć inicjatywę posiadali rywale, Berland dzielnie się bronił. Na bramkę mocno zapracowanego Wolskiego sunęły groźne kontrataki i po jednym z takich wypadów Kamil Wróblewski zaserwował Skrzypczykowi podanie na dostawienie nogi. Po utracie trzeciego gola, zespół dyrygowany przez grającego trenera - Wojciecha Pawickiego starał się nie tracić rezonu. Wciąż często okupował okolice 10/15 metra przedpola bramki Mateusza Sułkowskiego, lecz albo brakowało mu dokładności lub na wysokości zadania stawali grający z niebywałą pasją i determinacją zawodnicy Berlandu. Mecz nabrał szybkiego tempa. Swoim kunsztem wykazywali się nieustannie obaj bramkarze. Zarówno goście, jak i gospodarze mogli i powinni wzbogacić swój dorobek o kolejne trafienia. Gdy do zmiany stron pozostawało niespełna 20 sekund piłkę na rzecz Poźniaka stracił Jakub Lubas, co wobec dobrego rozporowadzenia akcji przez zawodnika nazywanego przez kolegów per "Pozi" umożliwiło Pawłowi Friszkemutowi na częściowe zniwelowanie dystansu do "żółto-czarnych".
Tak jak błyskawiczenie Berland uzyskał prowadzenie w meczu, tak szybko stracił je po wznowieniu. Doskonale z roli pivota wywiązał się znany z występów w Auto-Complex'ie Przodkowo Dominik Depta, a zarówno jego zgranie "z podeszwy" do nabiegającego Wojciecha Pawickiego, jak i wykończenie tego drugiego należały do kategorii wyśmienitych. AZS UG, który w pierwszej połowie sprawiał wrażenie zespołu sennego i lekko rozkojarzonego (trudno się dziwić skoro nasi goście byli wczoraj nieustannie w podróży od... 4 rano), tak drugie 20 min rozpoczął z wysokiego "C". Gra toczyła się głównie na połowie Berlandu, lecz podobnie jak miało to miejsce wcześniej, grający składnie gospodarze mogli pokusić się o zdobycie kolejnej bramki. W kierunku "świątyni" Wolskiego uderzali międzyczasie Sapa, Skrzypczyk i Lubas, ale ten nie dał się zaskoczyć. Była 33 min, gdy po przechwycie w środkowej strefie autorstwa aktualnego reprezentanta Polski w beach-soccerze - Pawła Friszkemuta gola dla gości zdobył (dodajmy: po jedynym tego dnia błędzie broniącego z olbrzymim wyczuciem Sułkowskiego) Poźniak. To, że goście wyszli na prowadzenie nie zniechęciło wietrzących szansę na skuteczne postawienie się faworytowi miejscowych. Lata gry tyłem do bramki na dobrym, ligowym poziomie udokumentował Andrzej Sapa i mając na plecach obrońcę zdołał przechytrzyć wychodzącego "na skrócenie kąta" Wolskiego uderzeniem po długim rogu. Berland, któremu poczęło z czasem brakować sił na walkę z równie imponującą determinacją, jaką "wkładali" w spotkanie przez przeszło 35 minut, skapitulował dopiero na niespełna 4 minuty przed ostatnią syreną. Kopia akcji z 21 min, Depta "ze ściany" do Pawickiego i wynik brzmiał 4:5. Chwilę potem, kontrę gdańszczan wykończył Łukasz Grabowski ustalając ostatecznie rezultat zaległej batalii (tak, to odpowiednie słowo) na 4:6.
Wielkie brawa dla opolskiej "dwunastki" za świetne zawody. Poziom gry, w porównaniu z tym zaprezentowanym przeciwko brzeskiemu Orlikowi dzieli co najmniej kilka do kilkunastu lat świetlnych. Brawa także należą się naszemu przeciwnikowi, który świeżo po morderczej podróży potrafił wspiąć się na odpowiedni poziom przechylając, mimo niesprzyjających okoliczności, szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Problem polega na tym, że takie widowiska chcielibyśmy oglądać co dwa tygodnie, nie zaś jak uczy nas najnowsza historia - od święta. Jedną z przyczyn wzrostu jakości w prezentowanej postawie był powrót do gry Dariusza Lubczyńskiego i Jakuba Lubasa. Obaj zawodnicy powinni wystąpić w sobotnim, niezwykle istotnym wyjazdowym meczu z Kadetem Poznań. Zabraknie w nim natomiast wczoraj dobrze dysponowanego Andrzeja Sapy, który w końcówce pojedynku z AZSem UG ujrzał czwarte "żółtko" w obecnych rozgrywkach.
środa, 29.02.2012 r. godz. 19.00
Komprachcice, hala Ośrodka Sportu i Rekreacji
przy ul. Szkolnej 18
BERLAND OSiR Komprachcice vs. AZS UG Gdańsk 4:6 (3:2)
bramki:
Skrzypczyk '1 '13, Sapa '7 '34 (Berland OSiR) oraz
Poźniak '3 '33, Pawicki '21 '36, Friszkemut '20, Grabowski '37 (AZS UG)
Berland OSiR: Sułkowski - T.Wróblewski, Domański, Lubczyński (ż.k), K.Wróblewski, Sapa (ż.k), Artemiuk, Heinze, Lubas, Skrzypczyk, Blach - trener: Dariusz Lubczyński
AZS UG: Wolski, Ciesielski - Musik, Szymański, Friszkemut, Pawicki, Depta, Poźniak, Grabowski, M.Olszewski, Ł.Olszewski - trener: Wojciech Pawicki
Sędziowali:
Wojciech Curyło (Kraków), Katarzyna Netkowska (Piekary Śląskie)
Grzegorz Dworucha (Opole) - sędzia czasowy
Obserwator:
Mieczysław Tomsza (Opole)
foto: Bartek Jasiówka "juar.com.pl" - Tomasz Skrzypczyk obok zdobycia dwóch bramek
był także wyróżniającą się postacią pojedynku Berlandu OSiR z gdańskim AZSem UG.